Kolejne dni w hotelu mijały szybko. Nancy była grzeczną córeczką,
więc Alex mogła w spokoju ćwiczyć. Pewnego dnia w parku, gdy bawiła się z
córką, poznała miłego i przystojnego chłopaka o imieniu Lusac. Spotykali się
rzadko, ale za to świetnie dogadywali. W niektóre wieczory Alex i Nancy oglądały
wspólnie bajki albo się bawiły za to w inne przychodził do nich Lucas.
Dziewczyna oczywiście przeszła castingi do szkoły tanecznej, z czego była
niezmiernie szczęśliwa. Jej córeczka też mogła ćwiczyć w sali obok, ale zajęcia
dzieci bardziej polegały na nauce przez zabawę. Nancy za każdym razem, gdy
miały iść do akademii bardzo się cieszyła. Miała dużo znajomych dzieci bo
większość z nich mówiła po angielsku. Dziś Alex kończyła godzinę wcześniej od
niej, więc postanowiła dokończyć sprawy związane z mieszkaniem, bo chciała już
się do niego wprowadzić. Ich rzeczy były już tam przewiezione, ale właściciel
musiał przygotować jeszcze jakieś papiery. Niestety wszystko się przedłużyło i
Alex spóźniła się, żeby odebrać córeczkę, o kilkanaście minut. Nancy siedziała
ze swoją Panią troszkę wystraszona. Po chwili dziewczyna przyszła po córeczkę.
Zobaczyła, że na sali stoją chłopaki a rozpoznała w nich Zayn’a i uśmiechnęła
się po czym ujrzała dobrze znaną jej twarz. Niebieskie oczy zatrzymały się na
jej twarzy. Alex oprzytomniała i podbiegła do córeczki mocno ją przytulając.
Wyjaśniła wszystko nauczycielce i zaczęła przebierać małą.
- Aaaa dzie byyyyłaś? - Nancy uśmiechnęła się do niej szeroko.
-Przepraszam skarbie. Załatwiłam wszystkie dokumenty w sprawie
naszego nowego domku. - uśmiechnęła się - idziemy na lody ?
- Tiak, tiak, tiak! - aż podskoczyła wesoło.
W tym samym momencie 5-ciu chłopaków uważnie się im przyglądało.
Nancy spojrzała w ich stronę
-Mamussss, kto to ? - wskazała na nich paluszkiem
Szepnęła jej na uszko - A wujka Zayna nie poznajesz? - Mała
uśmiechnęła się szeroko a gdy Alex zbierała rzeczy do torby szybko pobiegła w
jego kierunku.
-Wuuujek Ziajn
Uśmiechnęła się do niego a chłopak wziął ją na ręce, podczas gdy reszta
patrzyła się jak otępiała.
- Chodź Nancy, idziemy Skarbie. - wzięła ją od niego.
Uśmiechnęła się do reszty nie zwracając najmniejszej uwagi na
farbowanego blondyna i wyszła z małą na rękach.
Chłopaki szturchnęli go- Idź.
Przez chwilę nie docierało do niego co się właśnie stało. Jego
niedoszła żona, dziewczyna, którą tak bezgranicznie kochał, stała na przeciw
niego i nawet nie spojrzała w jego kierunku. Co gorsze trzymała na rękach
dziecko. Po chwili ocknął się i wybiegł za nimi.
-Alex ! Alex, zaczekaj !
Dziewczyna zatrzymała się ze łzami w oczach i odwróciła na pięcie.
-Alex....
Zamknęła oczy, żeby nie pokazać jak bardzo za nim tęskni a po chwili znowu
otworzyła. Wzięła głęboki wdech i wypuściła go ze świstem.
-Przepraszam, śpieszę się.
-Na lody ?
-Sory bardzo, ale lody z moją córką są ważniejsze niż gadanie z... tobą.
To był strzał prosto w jego serce - Czy to jest też moja córka?
-Wiesz Niall, nawet i jeśli nią jest to... to nie jesteś godny
nazywać się ojcem.
Nancy wtuliła się w szyję mamy bo widziała wrogość w jej oczach, ale cały czas
przyglądała się chłopakowi stojącemu na przeciwko nich.
- Przepraszam...
- I myślisz, że jedno głupie przepraszam, z twojej strony nic nie warte,
wszystko załatwi?
Chłopak tępo spojrzał w podłogę po czym się wyprostował i spojrzał
na małą
-Gdybym tylko wiedział, że przeżyje nigdy...
-Co ?! Co ty sobie kurwa myślisz ?! Oświadczasz mi się, dowiaduję się, że
jestem w ciąży, ale z niewiadomych przyczyn mała rodzi się za wcześnie.
Stchórzyłeś Niall a powinieneś walczyć dla niej u mojego boku... Nie wiem czy
powinnam ci wybaczyć ze względu na jej bezpieczeństwo...
- Nie jestem dla niej niebezpieczny... wtedy, wtedy... to wszystko
mnie przerosło.
-Cholera, przerosło cię Niall ?! Następnym razem gdy coś się
stanie znowu cię to przerośnie ?! Lepiej oszczędź mi cierpienia a przede
wszystkim Nancy...
- Przepraszam...
-Zwykłe przepraszam tu nic nie wskóra.
-A więc co mam zrobić ?!
Nagle ich rozmowę przerwał Lucas.
-Alex ? Co się dzieje ?
-Nic szczególnego.
-Kim ty do cholery jesteś ?!
-Przepraszam człowieku, ale jak ty się do mnie wyrażasz ?!