Alex♥
Dzień zapowiadał się wspaniale. Chris. Chłopak, którego
wczoraj spotkałam jest naprawdę fajny. Wymieniliśmy się numerami i mamy spotkać
się dzisiaj o 17.30 pod kinem. Wstałam i poszłam ogarnąć swoją osobę w
łazience, po czym ubrałam się w
TO i
wyszłam z domu. Udałam się do pobliskiego spożywczaka i zrobiłam zakupy. W domu
zjadłam pyszne kanapki z twarogiem i świeżym szczypiorkiem. Wzięłam resztki
suchego chleba z przed tygodnia i poszłam do parku. Stojąc przy sporym stawiku,
gdzie pływały różne kaczki a obok chodziły gołębie, rzucałam porozrywany chleb.
Gdy skończyłam wybrałam się na krótki spacer po zatłoczonym mieście. Mijając
wszystkich zaganianych ludzi, biegnących do pracy albo jeszcze w innym celu,
widząc matki z dziećmi, krzyczący wesoło, zdałam sobie sprawę, że jest to nasz
cel życiowy. Urodzić się. Powoli dorastać. Rozwijać się. Dążyć do zdobycia
dobrej pracy i wspaniałej rodziny a w między czasie popełniać tyle błędów ile
się da, bo mamy jedno życie, które nie jest wieczne. Kiedy w końcu ustatkujemy
się dość dobrze, zdajemy sobie sprawę jak wiele przeszliśmy w życiu, żeby było
takie, jakie jest obecnie. To, co ważne jeszcze przed nami. Wróciłam do domu i
włączyłam laptopa. Na twitterze zobaczyłam dziwny wpis Niall’a.
Nie miałam pojęcia, o co mu chodzi, ale po długich
zastanowieniach dodałam nowy tweet u siebie.
Zadowolona weszłam jeszcze na facebook’a i na jakieś inne
strony w tym repertuar kinowy na dzisiejszy, piątkowy wieczór. Wyłączyłam
laptopa i poszłam coś zjeść. Umyłam zęby i usiadłam przed telewizorem. Niedługo
potem zegarek wskazywał 17, więc podniosłam swój „zaszczyt” i ruszyłam w stronę
kina. Na miejscu spotkałam Zayna?
-Cześć Alex. Co tu robisz?
-Hey, Zayn. Czekam na kogoś.
-Mmm… Na kogo?
Przewróciłam oczami. -Ty tylko o jednym. A ty, co tutaj
robisz? –Zmieniłam temat
-Czekam na Niall’a
-Wieczór filmowy?
-Oderwanie od nudów domowych, można by powiedzieć.
-Co tam u reszty?
-Liam i Damielle są na romantycznej kolacji, Louis i Eleanor
mają miły wieczorek w domu a Harry jest na jakiejś imprezie u znajomych z Ed’em
Sheeran’em.
-Ty nie z Perrie?
-Ona jest teraz w trasie.
-Um, no tak, mówiłeś.
-Oo. Alex. Cześć wam. - Przyszedł Niall.
-Cześć stary – przybił piątkę z Zayn’em
-Cześć młody - Przytuliłam chłopaka śmiejąc się sama z
siebie.
-Idziesz z nami do środka?
-Nie. Poczekam tutaj.
-Jak coś to pisz. Wiesz gdzie jesteśmy.
-Na pewno w środku. –odezwał się Zayn
Chłopaki poszli a ja nie czekałam długo na swojego
towarzysza.
-Chris!
-Alex! Długo czekałaś ?
-Ym, nie.
-Idziemy?
-Sprawdzałam w domu repertuar na dzisiaj.
-Znalazłaś coś fajnego?
-„Szepty”. Mam nadzieję że lubisz horrory?
-Uf, myślałem, że wybierzesz jakieś romansidło.
-Czyli jeszcze dużo o mnie nie wiesz – uśmiechnęłam się
Doszliśmy do kasy i zakupiliśmy bilety. Po chwili film się
zaczął. Nie boje się horrorów a zazwyczaj na nich mam napady śmiechu, jednak
teraz było inaczej. Gdy wczujesz się w film masz wrażenie, że w nim
uczestniczysz. Doświadczasz wszystkich przeżyć bohaterów. Uwielbiam wątki
tajemniczości ale teraz lekki strach przeszył moje ciało przez co
zadrżałam. Chris musiał zobaczyć moje małe przerażenie bo złapał mnie za rękę.
Spojrzeliśmy w swoje oczy i mimo, że było ciemno mogłam dostrzec w jego
tęczówkach zadowolenie. Mówią szczerze ale potajemnie nawet mi się to podobało,
więc nie puściłam jego dłoni. Poczułam ciepło bijące z jego dłoni i
zapomniałam, ze jesteśmy w kinie. Jedynie co krążyło w mojej głowie to jak
bardzo on mi się podoba. Co jakiś czas ilustrowałam go wzrokiem, przyglądając
się jego perfekcyjnie ułożonych, kasztanowych włosach. W jego
niebieskozielonych oczach odbijały się fragmenty filmu co nadawało im
nieskazitelny blask. Kontynuują rozmyślanie na jego wyglądem można stwierdzić,
ze jest szczupły, wysoki i dobrze umięśniony. Spod koszulki dało się zobaczyć
jego tatuaż na ręku. Najprawdopodobniej był on od ramienia aż po łokieć. Na
bicepsie był spory wzór diabła z rogami, ogonem i dużymi skrzydłami. Swoim
ciałem przylegał do anielicy z aureolą i pięknymi skrzydłami z piór, którzy
obejmowali siebie nawzajem skrzydłami. Pod spodem widniał jakiś napis po
arabsku chyba a dziwna para była otoczona falami z ciernia. Po jakimś czasie
światła się zapaliły i uświadomiłam sobie, że film się skończył. Chris mocniej
zacisną nasze dłonie a ja się tylko uśmiechnęłam. Wyszliśmy z Sali i
kierowaliśmy się do wyjścia. Poczułam lekkie szarpnięcie ze strony chłopaka.
Ktoś go raczej niechcący lekko popchał i dało się to odczuć bo trzymaliśmy się
za ręce.
-Patrz jak chodzisz.
Powiedział Chris przyciągając mnie bliżej siebie i podnosząc
lekko nasze splecione dłonie.
-Alex?
Usłyszałam znajomy głos za sobą, więc przystanęłam i
odwróciłam się do źródła owego dźwięku.
-Niall?
Chłopak odruchowo spojrzał na moje splecione ręce z Chris’em.
Widać było, że się rozłościł.
-Niall chodźmy lepiej. –powiedział Zayn ciągnąc chłopaka-
słyszysz?! Idziemy!
Blondyn zerwał ze swoich ramion ręce przyjaciela i razem z
nim przyspieszyli kroku mijając nas wyszli. Widziałam, że ich oczy piorunowały się
z oczami mojego towarzysza ale o to postanowiłam się zapytać mulata i
Irlandczyka. Pomimo głupiego spotkania ten dzień zaliczam do udanych. Chris
odprowadził mnie pod dom.
-To był kolejny udany dzień.
-Cieszę się, że ci się podobało.
-Do zobaczenia następnym razem.
Powiedziałam i przekręciłam się w stronę drzwi. Chciałam
wejść do środka.
-Alex?
Odwróciłam się do chłopaka, który po chwili złączył nasze
usta w dość namiętnym pocałunku. Zatonęłam w jego miękkich wargach i nie
chciałam przerywać, ale ich właściciel nas rozdzielił.
-Teraz na pewno do zobaczenia niedługo
Powiedział Chris i uśmiechną się cwaniacko. Przygryzłam
wargę i uśmiechnęłam się.
W domu rozkoszowałam się przyjemną kąpielą o winogronowym
zapachu.
Niall♥
-Niall uspokój się. Ona nie jest głupia i nie popełni moich
błędów.
-Tu nie chodzi o to czy jest mądra czy nie! Ja wiem, że to
wszystko źle się skończy!
Dalszą drogę do domu przebyliśmy w milczeniu. W domu Louis i
El oglądali film na DVD, Harrego najprawdopodobniej jeszcze nie było. Bez słowa
pobiegłem do swojego pokoju. Odświeżyłem się i
zacząłem grać na gitarze. Pod
koniec mój telefon zaczął dzwonić.
Alex♥
Gdy wyszłam z łazienki, rzuciłam się na łóżko. Nie było
późno, więc sięgałam po telefon i wybrałam numer do Niall’a.
-Czego?
-O co ci chodzi?
-Nie ważne!
-Ważne!
-To nie rozmowa na telefon – zniżył głos
-Ah tak? Nie masz lepszej wymówki?
-Co robisz?
-Siedzę w domu.
-Zaraz będę u ciebie.
Rozłączyłam się i zaprawdę bardzo wkurzona na chłopaka
zeszłam na dół. Nie zważając, ze jestem w pidżamach czekałam przy drzwiach. Po
jakiś 8 minutach usłyszałam silnik samochodu i dzwonek do drzwi. Szybko je
otworzyłam a chłopak wszedł do środka.
-To do cholery, to zachowanie miało znaczyć?!
Spytałam, gdy siedzieliśmy już w salonie.
-To przez niego.
-Przez kogo?
-Przez Chrisa.
-Jesteś zazdrosny? – uśmiechnęłam się
-Nie!
-Więc o co ci kurwa chodzi?!
Moja złość z sekundy na sekundę potęgowała się w wielkim
stopniu.
-Co masz do niego?!
-Wiesz, ze Zayn pali.
-No co ty nie powiesz?!
-Opowiem ci wszystko od początku ale mi nie przerywaj,
dobrze ?
-Jak chcesz.
Rozsiadłam się w fotelu podkulając nogi pod brodę.
-Kiedy poznałem Zayn’a był w totalnej rozsypce. To było
jeszcze przed programem i w dodatku na imprezie u znajomych. Ale to kiedy
indziej może. Był na głodzie bo był uzależniony od kokainy. Chciałem mu jakoś
pomóc, więc spotkaliśmy się u mnie na piwo i jakiś dobry film. Zayn był trochę
rozdrażniony ale przechodziło mu powoli. Myliłem się jednak bo po jakiejś
chwili dostał drgawek i prawie zemdlał. Zawiozłem go na pogotowie i skierowali
go na odwyk. Gdy wyszedł zamieszkał u mnie bo zaoferowałem mu pomoc. Pewnego
dnia spotkałem go z nim, znaczy Chris’em. Sprzedawał mu kokę. Ostro go pobiłem
przy czym sam ucierpiałem ale Zayn nam przerwał i nas rozdzielił. Gdy byliśmy w
domu opowiedział, że to przez niego brał prochy. Zmieniliśmy miejsce
zamieszkania aby nie brał tego cholerstwa. Jednak on zaczął palić. Wie, że to
jest szkodliwe ale tylko to pomaga mu zapomnieć o narkotykach. Wszystko byłoby
dobrze gdyby nie to, że spotkaliśmy go dzisiaj i to w dodatku z tobą.
Chłopak przerwał i zrozumiałam, ze skończył
-Chcesz mi wmówić, że to wszystko prawda?!
-Nie chce ci wmawiać ale uświadomić, że popełniasz błąd.
-To znaczył twój wpis na twitterze?
-Po części.
-Skąd wiedziałeś, że się spotykamy ?
-Widziałem was jakoś w kawiarni.
-Wiesz co Niall?! Mam gdzieś tą denną historyjkę. Idź do
teatru udawać.
-Ale to…
-Przestań. Wyjdź już!
-Ale Alex…
-Nie! Wyjdź!
Stałam przy drzwiach z założonymi rekami. Chłopak złapał za
kurtkę i wybiegł ze złością z domu. Trzasnęłam drzwiami i zsunęłam
się po nich, gdy dotarło do mnie, ze straciłam dobrego przyjaciela.