-Alex? Co się stało? Jest 3 w nocy - usłyszałam zachrypnięty glos Niall'a
-Boże Niall! Ty żyjesz!
-Tak żyje. Jest burza, więc trochę niebezpiecznie rozmawiać teraz przez telefon...
-Tak, wiem, przepraszam. Chciałam się upewnić czy nic ci nie jest.
-Ze mną wszystko w porządku.
-Cieszę się. Przepraszam, że cię obudziłam.
-Okey.
-To na razie.
-Do zobaczenia.
-Pa
Rozłączyłam się i odetchnęłam z ulgą. Jeszcze trochę się telepiąc poszłam do swojego pokoju i wskoczyłam do łóżka. Próbowałam uspokoić oddech. Długo nie mogłam zasnąć bo nadal miałam w głowie okropny koszmar ale w końcu odpłynęłam ze zmęczenia.
Następnego dnia obudziły mnie promienie słoneczne. Wstałam
więc i spojrzałam przez okno. O ile wczoraj było chłodno dziś Słońce mocno
grzało. Wzięłam szybki prysznic, włosy spięłam w koczka i założyłam TO. Zjadłam
tosty, popiłam kawą a później wyszłam na spacer do parku. Ptaki ładnie śpiewały
a dzieci biegały całe wesołe. W centrum też nie było dużo ludzi pewnie wszyscy
korzystając z pogody wybrali się nad jezioro. Kiedy tak szłam i rozmyślałam
nagle ktoś na mnie wpadł. Upadłabym ale szybko chwyciły mnie silne ramiona.
- Dobry refleks. – zaśmiałam się cicho.
- Dzięki, nic Ci nie jest? – usłyszałam nad uchem przyjemny
męski głos.
- Nie, jest dobrze. Przepraszam, powinnam bardziej się
rozglądać.
- To może w miarę przeprosin dasz się zaprosić na lody? –
wskazał kawiarnię naprzeciwko.
Zastanowiłam się chwilę, ale co mam w sumie do stracenia? –
Jasne, chodźmy. Jestem Alex.
- Miło mi, Chris.
Kilka minut później siedzieliśmy przy małym stoliku obok
okna, zajadając się lodami w różnych smakach. Powiedziałam mu trochę o sobie a
od niego dowiedziałam się, że studiuje rysunek. Pokazał mi kilka szkiców i
byłam pod wielkim wrażeniem. Wydawało mi się, że w pewnym momencie przez ulicę
przeszli chłopaki ale pomyślałam, że mam już jakąś obsesję.
Niall♥
Gdy zobaczyłem Alex w
kawiarni i to jeszcze z nim, to zamarłem. Skąd ona go zna? Muszę ją przed nim
ostrzec. Na pewno mnie nie posłucha… Z drugiej strony nie mogę wtrącać się w
jej życie. Rozmyślałem tak, kiedy Zayn mnie szturchnął.
- Co jest?
- Widziałem Alex z Chrisem…
Mulat oparł się o kanapę i
zacisnął pięści ze złości.
Fantastyczny blog! Co prawda dopiero zaczęłam czytać, ale szybko nadrabiam zaległości :)) Każdy ma swój własny styl pisania, a Twój bardzo mi się podoba. Przyjemnie się czyta i wyobraża sobie daną sytuację. Życzę Ci dalszej weny w tworzeniu równie wspaniałych wątków, a przy okazji zapraszam do siebie: http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór szablonu na www.naglowkownik.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńSupper
OdpowiedzUsuń