11.01.2013
jedenaście ♥
Alex♥
Dzień zapowiadał się wspaniale. Chris. Chłopak, którego wczoraj spotkałam jest naprawdę fajny. Wymieniliśmy się numerami i mamy spotkać się dzisiaj o 17.30 pod kinem. Wstałam i poszłam ogarnąć swoją osobę w łazience, po czym ubrałam się w TO i wyszłam z domu. Udałam się do pobliskiego spożywczaka i zrobiłam zakupy. W domu zjadłam pyszne kanapki z twarogiem i świeżym szczypiorkiem. Wzięłam resztki suchego chleba z przed tygodnia i poszłam do parku. Stojąc przy sporym stawiku, gdzie pływały różne kaczki a obok chodziły gołębie, rzucałam porozrywany chleb. Gdy skończyłam wybrałam się na krótki spacer po zatłoczonym mieście. Mijając wszystkich zaganianych ludzi, biegnących do pracy albo jeszcze w innym celu, widząc matki z dziećmi, krzyczący wesoło, zdałam sobie sprawę, że jest to nasz cel życiowy. Urodzić się. Powoli dorastać. Rozwijać się. Dążyć do zdobycia dobrej pracy i wspaniałej rodziny a w między czasie popełniać tyle błędów ile się da, bo mamy jedno życie, które nie jest wieczne. Kiedy w końcu ustatkujemy się dość dobrze, zdajemy sobie sprawę jak wiele przeszliśmy w życiu, żeby było takie, jakie jest obecnie. To, co ważne jeszcze przed nami. Wróciłam do domu i włączyłam laptopa. Na twitterze zobaczyłam dziwny wpis Niall’a.
Nie miałam pojęcia, o co mu chodzi, ale po długich zastanowieniach dodałam nowy tweet u siebie.
Zadowolona weszłam jeszcze na facebook’a i na jakieś inne strony w tym repertuar kinowy na dzisiejszy, piątkowy wieczór. Wyłączyłam laptopa i poszłam coś zjeść. Umyłam zęby i usiadłam przed telewizorem. Niedługo potem zegarek wskazywał 17, więc podniosłam swój „zaszczyt” i ruszyłam w stronę kina. Na miejscu spotkałam Zayna?
-Cześć Alex. Co tu robisz?
-Hey, Zayn. Czekam na kogoś.
-Mmm… Na kogo?
Przewróciłam oczami. -Ty tylko o jednym. A ty, co tutaj robisz? –Zmieniłam temat
-Czekam na Niall’a
-Wieczór filmowy?
-Oderwanie od nudów domowych, można by powiedzieć.
-Co tam u reszty?
-Liam i Damielle są na romantycznej kolacji, Louis i Eleanor mają miły wieczorek w domu a Harry jest na jakiejś imprezie u znajomych z Ed’em Sheeran’em.
-Ty nie z Perrie?
-Ona jest teraz w trasie.
-Um, no tak, mówiłeś.
-Oo. Alex. Cześć wam. - Przyszedł Niall.
-Cześć stary – przybił piątkę z Zayn’em
-Cześć młody - Przytuliłam chłopaka śmiejąc się sama z siebie.
-Idziesz z nami do środka?
-Nie. Poczekam tutaj.
-Jak coś to pisz. Wiesz gdzie jesteśmy.
-Na pewno w środku. –odezwał się Zayn
Chłopaki poszli a ja nie czekałam długo na swojego towarzysza.
-Chris!
-Alex! Długo czekałaś ?
-Ym, nie.
-Idziemy?
-Sprawdzałam w domu repertuar na dzisiaj.
-Znalazłaś coś fajnego?
-„Szepty”. Mam nadzieję że lubisz horrory?
-Uf, myślałem, że wybierzesz jakieś romansidło.
-Czyli jeszcze dużo o mnie nie wiesz – uśmiechnęłam się
Doszliśmy do kasy i zakupiliśmy bilety. Po chwili film się zaczął. Nie boje się horrorów a zazwyczaj na nich mam napady śmiechu, jednak teraz było inaczej. Gdy wczujesz się w film masz wrażenie, że w nim uczestniczysz. Doświadczasz wszystkich przeżyć bohaterów. Uwielbiam wątki tajemniczości ale teraz lekki strach przeszył moje ciało przez co zadrżałam. Chris musiał zobaczyć moje małe przerażenie bo złapał mnie za rękę. Spojrzeliśmy w swoje oczy i mimo, że było ciemno mogłam dostrzec w jego tęczówkach zadowolenie. Mówią szczerze ale potajemnie nawet mi się to podobało, więc nie puściłam jego dłoni. Poczułam ciepło bijące z jego dłoni i zapomniałam, ze jesteśmy w kinie. Jedynie co krążyło w mojej głowie to jak bardzo on mi się podoba. Co jakiś czas ilustrowałam go wzrokiem, przyglądając się jego perfekcyjnie ułożonych, kasztanowych włosach. W jego niebieskozielonych oczach odbijały się fragmenty filmu co nadawało im nieskazitelny blask. Kontynuują rozmyślanie na jego wyglądem można stwierdzić, ze jest szczupły, wysoki i dobrze umięśniony. Spod koszulki dało się zobaczyć jego tatuaż na ręku. Najprawdopodobniej był on od ramienia aż po łokieć. Na bicepsie był spory wzór diabła z rogami, ogonem i dużymi skrzydłami. Swoim ciałem przylegał do anielicy z aureolą i pięknymi skrzydłami z piór, którzy obejmowali siebie nawzajem skrzydłami. Pod spodem widniał jakiś napis po arabsku chyba a dziwna para była otoczona falami z ciernia. Po jakimś czasie światła się zapaliły i uświadomiłam sobie, że film się skończył. Chris mocniej zacisną nasze dłonie a ja się tylko uśmiechnęłam. Wyszliśmy z Sali i kierowaliśmy się do wyjścia. Poczułam lekkie szarpnięcie ze strony chłopaka. Ktoś go raczej niechcący lekko popchał i dało się to odczuć bo trzymaliśmy się za ręce.
-Patrz jak chodzisz.
Powiedział Chris przyciągając mnie bliżej siebie i podnosząc lekko nasze splecione dłonie.
-Alex?
Usłyszałam znajomy głos za sobą, więc przystanęłam i odwróciłam się do źródła owego dźwięku.
-Niall?
Chłopak odruchowo spojrzał na moje splecione ręce z Chris’em. Widać było, że się rozłościł.
-Niall chodźmy lepiej. –powiedział Zayn ciągnąc chłopaka- słyszysz?! Idziemy!
Blondyn zerwał ze swoich ramion ręce przyjaciela i razem z nim przyspieszyli kroku mijając nas wyszli. Widziałam, że ich oczy piorunowały się z oczami mojego towarzysza ale o to postanowiłam się zapytać mulata i Irlandczyka. Pomimo głupiego spotkania ten dzień zaliczam do udanych. Chris odprowadził mnie pod dom.
-To był kolejny udany dzień.
-Cieszę się, że ci się podobało.
-Do zobaczenia następnym razem.
Powiedziałam i przekręciłam się w stronę drzwi. Chciałam wejść do środka.
-Alex?
Odwróciłam się do chłopaka, który po chwili złączył nasze usta w dość namiętnym pocałunku. Zatonęłam w jego miękkich wargach i nie chciałam przerywać, ale ich właściciel nas rozdzielił.
-Teraz na pewno do zobaczenia niedługo
Powiedział Chris i uśmiechną się cwaniacko. Przygryzłam wargę i uśmiechnęłam się.
W domu rozkoszowałam się przyjemną kąpielą o winogronowym zapachu.
Niall♥
-Niall uspokój się. Ona nie jest głupia i nie popełni moich błędów.
-Tu nie chodzi o to czy jest mądra czy nie! Ja wiem, że to wszystko źle się skończy!
Dalszą drogę do domu przebyliśmy w milczeniu. W domu Louis i El oglądali film na DVD, Harrego najprawdopodobniej jeszcze nie było. Bez słowa pobiegłem do swojego pokoju. Odświeżyłem się i zacząłem grać na gitarze. Pod koniec mój telefon zaczął dzwonić.
Alex♥
Gdy wyszłam z łazienki, rzuciłam się na łóżko. Nie było późno, więc sięgałam po telefon i wybrałam numer do Niall’a.
-Czego?
-O co ci chodzi?
-Nie ważne!
-Ważne!
-To nie rozmowa na telefon – zniżył głos
-Ah tak? Nie masz lepszej wymówki?
-Co robisz?
-Siedzę w domu.
-Zaraz będę u ciebie.
Rozłączyłam się i zaprawdę bardzo wkurzona na chłopaka zeszłam na dół. Nie zważając, ze jestem w pidżamach czekałam przy drzwiach. Po jakiś 8 minutach usłyszałam silnik samochodu i dzwonek do drzwi. Szybko je otworzyłam a chłopak wszedł do środka.
-To do cholery, to zachowanie miało znaczyć?!
Spytałam, gdy siedzieliśmy już w salonie.
-To przez niego.
-Przez kogo?
-Przez Chrisa.
-Jesteś zazdrosny? – uśmiechnęłam się
-Nie!
-Więc o co ci kurwa chodzi?!
Moja złość z sekundy na sekundę potęgowała się w wielkim stopniu.
-Co masz do niego?!
-Wiesz, ze Zayn pali.
-No co ty nie powiesz?!
-Opowiem ci wszystko od początku ale mi nie przerywaj, dobrze ?
-Jak chcesz.
Rozsiadłam się w fotelu podkulając nogi pod brodę.
-Kiedy poznałem Zayn’a był w totalnej rozsypce. To było jeszcze przed programem i w dodatku na imprezie u znajomych. Ale to kiedy indziej może. Był na głodzie bo był uzależniony od kokainy. Chciałem mu jakoś pomóc, więc spotkaliśmy się u mnie na piwo i jakiś dobry film. Zayn był trochę rozdrażniony ale przechodziło mu powoli. Myliłem się jednak bo po jakiejś chwili dostał drgawek i prawie zemdlał. Zawiozłem go na pogotowie i skierowali go na odwyk. Gdy wyszedł zamieszkał u mnie bo zaoferowałem mu pomoc. Pewnego dnia spotkałem go z nim, znaczy Chris’em. Sprzedawał mu kokę. Ostro go pobiłem przy czym sam ucierpiałem ale Zayn nam przerwał i nas rozdzielił. Gdy byliśmy w domu opowiedział, że to przez niego brał prochy. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania aby nie brał tego cholerstwa. Jednak on zaczął palić. Wie, że to jest szkodliwe ale tylko to pomaga mu zapomnieć o narkotykach. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że spotkaliśmy go dzisiaj i to w dodatku z tobą.
Chłopak przerwał i zrozumiałam, ze skończył
-Chcesz mi wmówić, że to wszystko prawda?!
-Nie chce ci wmawiać ale uświadomić, że popełniasz błąd.
-To znaczył twój wpis na twitterze?
-Po części.
-Skąd wiedziałeś, że się spotykamy ?
-Widziałem was jakoś w kawiarni.
-Wiesz co Niall?! Mam gdzieś tą denną historyjkę. Idź do teatru udawać.
-Ale to…
-Przestań. Wyjdź już!
-Ale Alex…
-Nie! Wyjdź!
Stałam przy drzwiach z założonymi rekami. Chłopak złapał za kurtkę i wybiegł ze złością z domu. Trzasnęłam drzwiami i zsunęłam się po nich, gdy dotarło do mnie, ze straciłam dobrego przyjaciela.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ejj, Alex go za ostro potraktowała, tak się nie robi z przyjaciółmi ; <
OdpowiedzUsuńja również dodałam dzisiaj rozdzial, zapraszam na http://could-freeze-this-moment-in-a-frame.blogspot.com/ ;)
przepraszam bardzo za spam.
OdpowiedzUsuńna blogu http://sick-mad-sad.blogspot.com/ pojawił się trzeci rozdział z perspektywy Elle. Zachęcam do przeczytania oraz skomentowania. Można zadawać pytania bohaterom oraz nam autorkom.
Pozdrawiam Elle ♥