15.02.2013

szesnaście ♥


Gdy Alex zajechała na miejsce już wygląd zewnętrzny powalał na kolana. Na chodniku, który prowadził do drzwi wejściowych były poustawiane świeczki i trzeba było naprawdę uważać, żeby w żadną nie wdepnąć. Stanęła przez chwilę przyglądając się wszystkiemu i zrozumiała, że jej życie nabrało barw tęczy. Kiedy otworzyła drzwi poczuła piękny zapach różnorodnych kwiatów i świeczek zapachowych. Na środku, przy niewielkim stoliku stał ON. Jak zwykle idealny, powalający urodą. Tym razem w eleganckim garniturze. Odwrócił się w jej kierunku i uśmiechnął sprawiając, że Alex poczułam motylki w brzuchu. Uśmiechnęła się i ruszyła do swojego ukochanego by po chwili zatopić się w jego idealnych ustach.
- To wszystko dla mnie?- spytała tak cichutko, że tylko on to usłyszał, bo była blisko jego ucha.
- Nie, wiesz myślałem o twojej mamie ale ty też możesz być.
Walnęła go w ramię z cichym śmiechem a on odsunął jej krzesło aby mogła usiąść po czym sam usiadł na przeciwko. Kiedy zjedli pyszne dania, przygotowane specjalnie dla niej oboje zaczęli „Muszę Ci coś powiedzieć.” Wreszcie wyszło, że Niall ma mówić pierwszy.
- Alex. Ja wiem, że może być ciężko przez nasze koncerty, wyjazdy i sławę, ale jesteś dla mnie kimś najważniejszym na całym świecie, nawet jedzenie Cię nie przewyższy - dziewczyna zachichotała - każda chwila mojego życia bez ciebie wydaje się bez sensu.
- Też jesteś dla mnie ważny... I nawet nie wiesz jak Cię kocham- złapała go za dłonie i splątała ich palce.
Chłopak podniósł się z krzesła i podszedł do ukochanej. Dziewczyna patrzyła na niego z dezorientacją zastanawiając się o co mu chodzi. Chłopak uklęknął i wyciągnął z kieszeni nieduże pudełeczko czerwonego koloru, w kształcie serca. Otworzył je pytając:
- Wyjdziesz za mnie Słoneczko?
Dziewczyna poczuła, że się rumieni. Wstała z krzesła
-Tak, tak.
Niall założył jej piękny pierścionek, wstał i pocałował czule.
-Kocham Cię
-Ja ciebie też
Po czym znowu połączyli się w namiętnym pocałunku.
-Co chciałaś mi powiedzieć?
- Ah... Tak. Usiądź lepiej.- uśmiechnęła się lekko.
- Powinienem się martwić?
- Oj tak, powinieneś.
Chłopak nie wiedział o co chodzi ale posłusznie usiadł na krześle.
- Niall?
- Słucham się Skarbie.
- Jestem w ciąży. To już 3 tygodnie.
- W.. W ciąży? Zostanę Ojcem? - wstał gwałtownie, wziął ją w objęcia i zakręcił wokół własnej osi, najwyraźniej szczęśliwy.
-Nie Niall, będziesz najwspanialszym ojcem. - dziewczyna ucałowała narzeczonego i zaśmiała się. -cieszysz się?
- No oczywiście! Boże.. wspaniała wiadomość.
- Kocham cię Niall.
- Kocham cię Alex.
Alex i Niall spędzali wspaniały dzień we dwójkę rozkoszując się nową rodziną. W tym samym czasie Perrie wraz z zespołem miały próbę do koncertu. Wszystkiemu przyglądał się Zayn, gdy nagle jego dziewczyna poślizgnęła się na scenie i upadła z hukiem na powierzchnię. Od razu złapała się za kostkę i łzy pojawiły się w jej oczach.
- Moja kostka...
Chłopak od razu pojawił się obok niej.
-Zayn, boli…
-Cii, zaraz zabiorę Cię do szpitala
Wziął ukochaną na ręce i zaniósł do swojego samochodu. W szpitalu okazało się, że skręciła ją. Lekarz zagipsował jej kostkę i została wypuszczona.
- Już po koncercie…
- Nie przejmuj się Kochanie, będzie milion innych. - pomógł jej wyjść ze szpitala.
Odwiózł ją do domu a sam pojechał do chłopaków, bo dostał nagłego sms'a od Louisa.
- No co jest? - spytał, gdy wszedł do ich kompleksu.
- A no, stęskniliśmy się za tobą!-  krzyknęli chórem.
- To moja dziewczyna skręciła kostkę, a Wy mnie wołacie, bo się stęskniliście? - wybuchł śmiechem.
- Co?! Wszystko z nią w porządku?
- Już lepiej... Jeżeli pozwolicie to zrobię jej zakupy i sobie pójdę.
- No dobra, dobra. Leć.
Zayn wyszedł a i zaraz Harry postanowił z nudów pójść na spacer. Liam chciał pobyć ze swoją dziewczyną, więc przebrał się i pojechał do jej domu. Dani w luźnych dresach i jego koszulce, którą sobie "pożyczyła" na czas nieokreślony siedziała przed TV i zajadała się lodami. Gdy usłyszała dzwonek do drzwi, od razu otworzyła.
- O.. cześć Kotek.
- Mmm… lody waniliowe. - powiedział, gdy rozłączyli swój pocałunek.
Zaśmiała się. - Mam jeszcze, chcesz?
- Jasne- wszedł i zdjął buty.
- Zaraz Ci przyniosę i oczywiście widelec. -dziewczyna zaśmiała się i poszła w kierunku kuchni. Przyszła po chwili, usiadła na kanapie obok niego. Podała mu widelec i wzięła kubełek na środek. Zadając się zimnymi lodami, oglądali newsy w TV, gdy nagle zostały pokazane zdjęcia Nialla klęczącego przed Alex z pierścionkiem. Na twarzy dziewczyny można było dostrzec szeroki uśmiech. Danielle o wszystkim wiedziała, bo chłopak przyszedł by się jej poradzić z wystrojem i pierścionkiem.
- No nie ładnie Horan… - Daddy się zdenerwował - czy teraz zawsze wszystkiego będę dowiadywał się w telewizji?
- Gdyby Wam powiedział to Alex by się wszystkiego dowiedziała.
- Ale przecież jesteśmy przyjaciółmi...
- Zrozum... Kiedyś też będziesz w takiej sytuacji. Szczerze. Powiedziałbyś takiemu Louisowi? Przecież mu się gęba nie zamyka- zaśmiała się.
- Louisowi? No raczej nie.
Zaczął się śmiać, ale szybko spoważniał. Odstawił lody na stolik i spojrzał prosto w oczy Dan. Dziewczyna także patrzyła mu głęboko w brązowe tęczówki.
- Wiesz jak bardzo cię kocham?
- Chyba nie.
- To tak bardzo Cię kocham, że nie umiem tego opisać. - po tych słowach złączył ich usta w pocałunku pełnym pożądania.
Dani przeniosła się na jego kolana i usiadła na nim okrakiem, nie przerywając pocałunku. Swoje dłonie ułożyła na jego policzkach. Liam położył swoje dłonie na jej plecach, mocnej przyciągając ją do siebie. Po chwili przenieśli się do sypialni. Liam położył swoje dłonie na jej plecach, mocnej przyciągając ją do siebie. Po chwili przenieśli się do sypialni. Kiedy zjechał ustami na jej szyję, odchyliła głowę i wplotła palce w jego włosy. Chłopak uśmiechnął się do siebie po czym kontynuował swoje pocałunki, zsuwając się coraz niżej, i niżej. Spędzili noc pełną namiętności i romantyczności. Każde z nich pragnęło siebie...
„Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości…”

5 komentarzy:

  1. AAA :D super Niall zostanie ojcem :D dobre :)
    Przeczytałam opowiadanie od początku i powiem że jest świetne. Biedna straciła chłopaka, ale za to zyskała wspaniałych przyjaciół i później chłopaka;) To co zrobił Paul było bardzo głupie, powinni się na niego porządnie obrazić :D hihi :) Czekam na nexta, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hhaha, sarkastyczny Niall- myślałem o twojej mamaie, ale ty też możesz być. Hahha, uśmiałam się. ;)
    oświadczyny i to że Niall bedzie ojcem- super! ♥
    czekam na następny. poinformuj. :)
    http://i-chaange-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę wpisać się do pobieralni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha zaczęłam czytać tego bloga i powiem ci, że jest bardzo fajny. Przyjemnie się go czyta. a ten rozdział jest strasznie śmieszny heh. No genialny. W ogóle to bardzo ciekawie piszesz, podoba mi się. Zapraszam do mnie( linki w SPAM) . Czekam na c.d

    OdpowiedzUsuń
  5. Niall i jego sarkazm - mega, pierścionek no nie da się opisać słowami *_*, też taki chce hahahaha. uwielbiam to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń